WSPIERAMY

EKO
NGO

TELEWIZJA URZĘDU MIASTA W DZIAŁDOWIE

Polsko-litewska współpraca

KOPERNIK.TV
Jak wygląda współpraca polskich i litewskich historyków? O tym rozmawiamy z profesorem Alvydasem Nikžentaitisem dyrektorem Instytutu Historii Litwy, który wystąpił w Olsztynie na inauguracji XIV Międzynarodowego Dnia Archiwów.

Piotr Harasim, Telewizja Kopernik: Panie profesorze, jak wygląda współpraca historyków z Polski i Litwy? Jak wygląda wymiana doświadczeń?

Prof. Alvydas Nikžentaitis, dyrektor Instytutu Historii Litwy: Kiedy mówiło się o porozumieniu na płaszczyźnie historycznej, to zawsze był podawany przykład niemiecko-francuski, jako przykład wzorowy. Jeżeli patrzymy, co zdarzyło się w ogóle w tej płaszczyźnie historycznej pomiędzy Polską a Litwą, ostatnie 30 lat, to możemy dodać inny taki przykład, przykład takiego pojednania na płaszczyźnie historycznej polsko-litewskiej. W tym roku miesiąc temu, przez pandemię nie było to zauważone, na Litwie po raz pierwszy były takie wielkie obchody Konstytucji 3 Maja. Konstytucja 3 Maja też była takim jednym punktem dyskusyjnym nie wśród historyków, ale przede wszystkim społeczeństwa, ale po tych bardzo wielkich debatach – można nawet porównać do debat o Jedwabnem tutaj w Polsce – święto na przykład 3 Maja, Konstytucji 3 Maja razem ze Zjednoczeniem Obojga Narodów stało się bardzo ważną datą w kalendarzu w ogóle wydarzeń historycznych na Litwie. Otwarcie powiem, że ja nigdy nie myślałem, że uda się przekroczyć próg Piłsudskiego, ale 2-3 lata temu był jubileusz Marszałka i po raz pierwszy odbyła się uroczysta konferencja poświęcona postaci Piłsudskiego, wspólna z kolegami z Polski i okazało się, że temat Piłsudskiego znów nie jest takim tematem tabu i że nie tylko historycy ale przede wszystkim społeczeństwo interesuje się nawet taką postacią.

Panie profesorze, jak więc budować przekaz historii polsko-litewskiej? Jak budować obraz Polska-Litwa?

To jest bardzo ciężka praca, bo pierwsza sprawa, której nie wolno zapomnieć, to nie wolno zostawić historii historykom. Tutaj do tego procesu muszą być wciągnięte media, musi być wciągnięta polityka, ale przede wszystkim ja powtarzam, tutaj, w takich procesach, media jak i politycy muszą słuchać, co mówią historycy.

Jak Pan ocenia taki szybki przekaz historyczny – mamy mnóstwo blogów, mamy mnóstwo kanałów filmowych na YouTube, wszystko mamy w Internecie – jak Pan ocenia taki przekaz?

Teraz zmieniły się czasy i my musimy do tych czasów się dostosować. Można to oceniać źle, można oceniać dobrze, ale to jest teraz rzeczywistość i w tej rzeczywistości możemy żyć.

Dziękuję za rozmowę.